Archiwum znaczników: Reportaż

Małgosia i Michał

Sezon ślubny 2017 za nami, postanowiłam zatem przypomnieć sobie jakich cudownych uroczystości byłam w tym roku świadkiem. Czas najwyższy – blog zbyt długo leżał odłogiem 😉

Na pierwszy ogień idzie kwietniowa uroczystość Małgosi i Michała. Zarówno Panna Młoda, jak i Pan Młody są muzykami związanymi zawodowo z Filharmonią Łódzką – poprosili mnie zatem, abyśmy na plener ślubny udali się w ich miejsce pracy. Pomysł fantastyczny! A, ku mojej radości, drugą część sesji zdjęciowej postanowiliśmy zrealizować w stadninie koni (jako że i wesele odbywało się tamże). Sam ślub odbył się w zielonym kościele, który kiedyś stał w Nowosolnej (pamiętam jeszcze te czasy!), a teraz odnajdziecie go w skansenie za Białą Fabryką. Zapraszam do oglądania!

ślub: kościół pw. św. Andrzeja Boboli (Skansen Łódzkiej Architektury Drewnianej)
wesele: Centrum Sportowo – Rekreacyjne „ZBYSZKO” (Wiączyń Dolny)
sesja zdjęciowa: Filharmonia Łódzka, KJ Zbyszko oraz Stajnia Arabika

Czytaj dalej →

Nasz pierwszy ślubny film – Jagoda i Kamil

Mój niezastąpiony WAP również był świadkiem pięknego ślubu Jagody i Kamila. Ja z aparatem, on jako filmowiec – wspólnie w pracy? Czemu nie! Oto film, jaki powstał tamtego letniego, czerwcowego dnia:

Jagoda i Kamil

Ach, co to był za ślub! Cudowny czerwcowy dzień (czyli słońce i burza w pakiecie 😉 ) i oni: piękna Młoda Para. Sceneria jak z baśni – pałac i romantyczny park w Pstrokoniach wspaniale ugościł Jagodę i Kamila. Najpierw przygotowania w pałacu, a gdy wybiła 17, Młoda Para pojawiła się nad brzegiem stawu, by w otoczeniu zieleni przysięgać sobie miłość. No i zabawa w plenerze do rana! Było przepięknie. Zresztą sami zobaczcie:
Czytaj dalej →

Madera o stu twarzach, cz.2 – kobaltowa

Od strony szmaragdowej można było obejrzeć Maderę tu. A dziś kobaltowa twarz Madery, gdzie niebo płynnie przechodzi w ocean.

Oglądajcie:

Czytaj dalej →

Madera o stu twarzach, cz.1 – szmaragdowa

Zakochałam się w Maderze przez mojego Wojtka. No bo –  on kocha tę wiosenną wyspę, musiał mnie tam zabrać. Zabrał. I przepadłam. Madera jest jak Ziemia wiosną w mikroskali: morze zieleni, eksplozja kwiatów, Funchal tętniące życiem, spalona słońcem pustynia, kręte wąskie drogi, a jak już przestajesz wierzyć, że gdzieś tam istnieje jakiś prosty odcinek drogi dłuższy niż metr – lądujesz na maderowej wersji Route 66 😉 No i storczyki! Wrócimy tam na pewno nie raz i nie dwa, kiedyś zamieszkamy 😀

A dziś – szmaragdowe oblicze Madery:

Czytaj dalej →