Po łódzku fabrycznie

Fotograficzną relację ze ślubu Ani i Artura zacznę od sesji zdjęciowej. Miało być fabrycznie, a żeby uniknąć „Manufakturowania” – wymyśliłam secesyjną elektrownię Scheiblera oraz klatkę schodową w kamienicy przy Wólczańskiej. Bardziej po łódzku chyba się nie da 😉
Jako asystent sprawdził się Wojtek.


Możliwość komentowania jest wyłączona

Nawigacja po wpisach